
[E36] BMW 328is Mańka
- ManiekCSL
- Zaawansowany forumowicz
- Posty: 492
- Rejestracja: 2011-01-09, 16:46
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Dziś kolejna dawka 
Przyszła do mnie taka paczuszka, oznacza ona wycięte z życia wiele roboczogodzin - jara mnie to

W niej piękny zestaw na którego nie umiałem się doczekać mimo że realizacja zamówienia trwała jeden dzień
Środki z Lederzentrum do konserwacji oraz regeneracji skóry 

A oto pacjent na dziś, zakupiony niedawno komplet skór

Niestety mam zasadę... o której poniżej

Z gówna bata nie ulepisz

Skórka ta była bananowa i przemalowana sprejuchem na czarno - niewarte fatygi, ma być ori
Więc taką zmówiłem

Wydaje się, że ciach i jest ale pozmieniałem nieco chronologię
No... i z takim czymś mogę pracować dalej

Ups... zaczynam od niewidocznego miejsca

Ale rach ciach i jestem w szoku
Wydawał się to być najczystszy element!
Środek ten polecam - super usuwa zanieczyszczenia i jest bezwonny - oraz nieszkodliwy dla pacjenta

Jadę dalej

Ale stopniowo, powoli po każdym elemencie żeby żadnego miejsca nie pominąć - pozatym wtedy też najwięcej da się z preparatu wyciągnąć - bo stosunkowo szybko paruje

Pięknie, przykładałem uwagę do zakamarków - niby nic ale w istocie rzeczy mimo że człowiek nie zwróci uwagi na bród, to w podświadomości sprawia efekt - że jednak coś z tym jest nie tak. (Yyyy... - rozumiecie mnie?)

Tyle zostało z bielutkiej tkaniny z samego tylnego kompletu

Chwila przerwy, żeby wszystko dobrze odparowało czy tam coś i najżmudniejsza część - impregnacja

Miejsce przy miejscu!

Każdy zakamarek i koniec kropka, nie ma zmiłuj

No i magia

Oto efekt końcowy, zdjęcie zrobione tuż po zakończeniu prac. Mam nadzieję, że ten połysk się trochę uspokoi - chciałbym żeby wróciło to do takiego fajnego matu, jak już po czyszczeniu Soft Clean'em

Na dzisiaj koniec bo już łapy mnie bolą jak pierun. Na deser zostawiłem sobie przednie fotele, gdzie w ruch już pójdzie benzynka, pad matujący oraz farba tonująca, bo jednak 20letnia skóra ma prawo mieć jakieś mankamenty - do momentu spotkania ze mną
Z pochwalę sie kolejnym elementem z nowej kolekcji, który niedawno do mnie dotarł

Nie jest w złym stanie - dla mnie służy jako baza, bo i tak wędruje do obszycia

Hmmm... to by było na tyle?
Niee
CDN...

Przyszła do mnie taka paczuszka, oznacza ona wycięte z życia wiele roboczogodzin - jara mnie to


W niej piękny zestaw na którego nie umiałem się doczekać mimo że realizacja zamówienia trwała jeden dzień



A oto pacjent na dziś, zakupiony niedawno komplet skór


Niestety mam zasadę... o której poniżej

Z gówna bata nie ulepisz

Skórka ta była bananowa i przemalowana sprejuchem na czarno - niewarte fatygi, ma być ori


Wydaje się, że ciach i jest ale pozmieniałem nieco chronologię

No... i z takim czymś mogę pracować dalej


Ups... zaczynam od niewidocznego miejsca

Ale rach ciach i jestem w szoku

Środek ten polecam - super usuwa zanieczyszczenia i jest bezwonny - oraz nieszkodliwy dla pacjenta


Jadę dalej

Ale stopniowo, powoli po każdym elemencie żeby żadnego miejsca nie pominąć - pozatym wtedy też najwięcej da się z preparatu wyciągnąć - bo stosunkowo szybko paruje


Pięknie, przykładałem uwagę do zakamarków - niby nic ale w istocie rzeczy mimo że człowiek nie zwróci uwagi na bród, to w podświadomości sprawia efekt - że jednak coś z tym jest nie tak. (Yyyy... - rozumiecie mnie?)

Tyle zostało z bielutkiej tkaniny z samego tylnego kompletu

Chwila przerwy, żeby wszystko dobrze odparowało czy tam coś i najżmudniejsza część - impregnacja

Miejsce przy miejscu!

Każdy zakamarek i koniec kropka, nie ma zmiłuj

No i magia

Oto efekt końcowy, zdjęcie zrobione tuż po zakończeniu prac. Mam nadzieję, że ten połysk się trochę uspokoi - chciałbym żeby wróciło to do takiego fajnego matu, jak już po czyszczeniu Soft Clean'em


Na dzisiaj koniec bo już łapy mnie bolą jak pierun. Na deser zostawiłem sobie przednie fotele, gdzie w ruch już pójdzie benzynka, pad matujący oraz farba tonująca, bo jednak 20letnia skóra ma prawo mieć jakieś mankamenty - do momentu spotkania ze mną

Z pochwalę sie kolejnym elementem z nowej kolekcji, który niedawno do mnie dotarł

Nie jest w złym stanie - dla mnie służy jako baza, bo i tak wędruje do obszycia


Hmmm... to by było na tyle?
Niee
CDN...
- ManiekCSL
- Zaawansowany forumowicz
- Posty: 492
- Rejestracja: 2011-01-09, 16:46
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Przemyj sobie tym swoje, może się zdziwisz tak jak ja
:D
Myślałem też nad nardi torino właśnie w drzewie - ale bałem się trochę tego - nigdy nie jeździłem autem z taką kierą i wyobrażam to sobie tak, że może być potem problem - nie chciałbym żeby mi wyjechała z ręki na jakimś ciasnym zakręcie ;(
Więc wolę grubą skórkę, chyba pewniej
No to już kwestia gustu, mi znów nie pasowała by tak nowoczesna kierownica jaką jest serducho, do auta w którym teraz już wszystko będzie przedliftowe w stylu '92 czyli początku produkcji

Myślałem też nad nardi torino właśnie w drzewie - ale bałem się trochę tego - nigdy nie jeździłem autem z taką kierą i wyobrażam to sobie tak, że może być potem problem - nie chciałbym żeby mi wyjechała z ręki na jakimś ciasnym zakręcie ;(
Więc wolę grubą skórkę, chyba pewniej

No to już kwestia gustu, mi znów nie pasowała by tak nowoczesna kierownica jaką jest serducho, do auta w którym teraz już wszystko będzie przedliftowe w stylu '92 czyli początku produkcji

też w sezonie czyściłem swoje i też się troszkę złapało brudu ale ani w połowie to co na twoich zicachManiekCSL pisze:Przemyj sobie tym swoje, może się zdziwisz tak jak ja


No wiem też tak pomyślałem i dlatego powiedziałm, że u Ciebie to będzie grać z całością...ManiekCSL pisze:mi znów nie pasowała by tak nowoczesna kierownica jaką jest serducho, do auta w którym teraz już wszystko będzie przedliftowe w stylu '92 czyli początku produkcji
Primo. Zobacz se filmik (przypatrz się na kierę):
http://www.youtube.com/watch?v=5zXOINpE9Qo
pozatym ESIU w swojej E30 miał kierę i wyglądałą fajnie i stylowo
Ostatnio zmieniony 2013-02-12, 23:08 przez Kaper, łącznie zmieniany 1 raz.

- ManiekCSL
- Zaawansowany forumowicz
- Posty: 492
- Rejestracja: 2011-01-09, 16:46
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Obiecany ciąg dalszy
W tym tygodniu pacjentem były już przednie fotele, te jednak wymagały już nie tylko czyszczenia i konserwacji ale też renowacji. Są to nowo zakupione przeze mnie UWAGA Przedliftowe Sportsitze, no w pełnej skórze jak wiadomo.
Jest ich jak na lekarstwo, teraz już mam wszystko tak jak powinno wyglądać w '92

W fotelu pasażera wypięta była linka od kołyski fotela, hmmm... to jedyna usterka w nich

Klasycznie, zaczynam od czyszczenia


Jak zwykle element po elemencie, bez pośpiechu

Po czyszczeniu odtłuszczanie oraz matowienie i szlifowanie załamań

Wyglądają okropnie, prawda?

Blieeee... Maniek, jak mogłeś takie coś kupić co?

Spokojna rozczochrana
Tuż po nałożeniu pierwszej warstwy farby tonującej - oczywiście z Lederzentrum, nie jakiś renoskór z kupolitu pokazał się taki efekt 

Podsuszając

Widzicie jak wyglądają najbardziej newralgiczne miejsca po mojej akcji? Ha... da się

Proszę bardzo, to samo siedzisko co na zdjęciu wyżej, na którym wyglądało tak tragicznie

Kolejnym etapem było nałożenie utrwalacza oraz w miarę możliwości usunięcia fałdek

Fałdki usunąłem po prostu... żelazkiem poprzez papier śniadaniowy
Co, myślicie że wasze skóry nigdy nie były prasowane? Byłem kiedyś na lini produkcyjnej i w fabryce usuwa się to w identyczny sposób - tylko bez papieru 

Fuuuujjj, tu już wyglądają jakbym je rzeczywiście wylizał - tuż po impregnacji... Z czasem i użytkowaniem nabiorą ponownie tego fajnego półmatowego kolorku jak tuż po malowaniu
Dlaczego zostawiłem na fotelu kierowcy takie wysiedziane? Bo nie chcę niepotrzebnie naprężać skóry, boję się, że mogłaby zacząć pękać - a i tak po paru miesiącach wróciłaby do kształu który tworzył się przez 20 lat! 

Wracamy do auta...
Oto powody dla których jakiś czas temu zakupiłem nową konsolę - takie mankamenty po "kochanym poprzednim właścicielu" to nie dla mnie


Nowa konsola już na pokładzie... auto pierwszy raz od półtora miesiąca ujrzało światło dzienne. Aparat nie uchwycił rzeczywistego odcienia dywanu - w rzeczywistości jest on zupełnie inny! Bardziej bordowy

Bo w ciasnym garażu nie miałem jak wyciągnąć podsufitki... na zewnątrz udało się bez problemu - z czasem się dowiecie po co... choć myślę że da się przewidzieć

Hoho... no Panowie, czekają cierpliwie w kolejce

Linka, o której wspomniałem trafiła na swoje miejsce - nie sądziłem, że będzie z tym tyle zabawy i stanie się sprawdzianem cierpliwości

Trach trach trach

Rąbek tajemnicy
Schowek i reszta gratów już na miejscu, sitze również, widać też nową konsolę - już bez mankamentów
Haaa - i motylek w kratce nawiewu również musi być, oznacza on już powoli finał prac związanych ze środkiem
Cieszę się też, że w końcu dzięki tej nieszczęsnej konsoli, udało się poprawnie przykręcić schowek 

No i oczywiście CDN...
Pozdrawiam

W tym tygodniu pacjentem były już przednie fotele, te jednak wymagały już nie tylko czyszczenia i konserwacji ale też renowacji. Są to nowo zakupione przeze mnie UWAGA Przedliftowe Sportsitze, no w pełnej skórze jak wiadomo.
Jest ich jak na lekarstwo, teraz już mam wszystko tak jak powinno wyglądać w '92


W fotelu pasażera wypięta była linka od kołyski fotela, hmmm... to jedyna usterka w nich

Klasycznie, zaczynam od czyszczenia



Jak zwykle element po elemencie, bez pośpiechu

Po czyszczeniu odtłuszczanie oraz matowienie i szlifowanie załamań

Wyglądają okropnie, prawda?

Blieeee... Maniek, jak mogłeś takie coś kupić co?

Spokojna rozczochrana



Podsuszając

Widzicie jak wyglądają najbardziej newralgiczne miejsca po mojej akcji? Ha... da się


Proszę bardzo, to samo siedzisko co na zdjęciu wyżej, na którym wyglądało tak tragicznie


Kolejnym etapem było nałożenie utrwalacza oraz w miarę możliwości usunięcia fałdek


Fałdki usunąłem po prostu... żelazkiem poprzez papier śniadaniowy



Fuuuujjj, tu już wyglądają jakbym je rzeczywiście wylizał - tuż po impregnacji... Z czasem i użytkowaniem nabiorą ponownie tego fajnego półmatowego kolorku jak tuż po malowaniu



Wracamy do auta...
Oto powody dla których jakiś czas temu zakupiłem nową konsolę - takie mankamenty po "kochanym poprzednim właścicielu" to nie dla mnie


Nowa konsola już na pokładzie... auto pierwszy raz od półtora miesiąca ujrzało światło dzienne. Aparat nie uchwycił rzeczywistego odcienia dywanu - w rzeczywistości jest on zupełnie inny! Bardziej bordowy

Bo w ciasnym garażu nie miałem jak wyciągnąć podsufitki... na zewnątrz udało się bez problemu - z czasem się dowiecie po co... choć myślę że da się przewidzieć


Hoho... no Panowie, czekają cierpliwie w kolejce

Linka, o której wspomniałem trafiła na swoje miejsce - nie sądziłem, że będzie z tym tyle zabawy i stanie się sprawdzianem cierpliwości


Trach trach trach

Rąbek tajemnicy

Schowek i reszta gratów już na miejscu, sitze również, widać też nową konsolę - już bez mankamentów




No i oczywiście CDN...

Pozdrawiam
- ManiekCSL
- Zaawansowany forumowicz
- Posty: 492
- Rejestracja: 2011-01-09, 16:46
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Zapadłem się pod ziemię 
Nie wiem, jakoś nie miałem chwilowo motywacji żeby przedstawić postęp prac, który tak idzie tak mozolnie
Niestety, cały czas czekam na tapicera i to wszystko jest tylko od tego uzależnione
W między czasie zająłem się szczegółami
Kupiłem w idealnym stanie podstopnicę, moja była połamana - już siedzi w aucie

Zaślepkę do moich BOSCHów, w jednej miałem wyłamany zatrzask - już poszło w zapomnienie

Udało mi się też dorwać schowek z niewiszącą klapką i nie wyrobionym zamkiem do przedlifta! Posiadacze E36 z przed '95 wiedzą o co chodzi, jaka to bolączka

Jako że nie był idealny, bo miał wyłamane ograniczniki postanowiłem z 2 zrobić jeden perfectomanimortale
Tu widać w moim wyłamaną blaszkę która powoduje zatrzaśnięcie kratki nawiewu w pozycji 0.

W nowym wystarczyło poprawić jeden nit


Przełożyłem zamek


W klapce od schowka też coś się święciło, jakieś pęknięcie takiego hmmm... opornika jakby który powoduje takie skokowe opuszczanie klapki.

Postanowiłem to wzmocnić

Przed włożeniem konsoli schowka wszystko nasmarowane teflonem, żeby nic nie trzeszczało jak to bywa - znacie to

Na koniec podleczenie klapki

Oraz 2 oryginalne śrubki do schowka, czego mi brakowało

Blacha też poskładana - błotnik w pierwszym lakierze, bez grama rdzy - każdy pamięta chyba jak KAPER mi pięknie czerwoną strzałką wytknął purchla - teraz pójdzie w zapomnienie
Oczywiście muszę błotnik spolerować, żeby pasował do reszty 

Gotowe

Zamocowałem też wspomniane wcześniej tunel na tarczę prawy i osłonę pod zderzak - teraz nie ma tych prześwitujących szpetnych dziur w zderzaku - moim zdaniem przód wydaje się być teraz taki pełniejszy

Jeszcze jeden rzut przez szczebelki w zderzaku na osłonkę

Jeszcze wiele mam do przedstawienie ale muszę to wyporcjować, bo trochę się nazbierało
Pozdrawiam mam nadzieje, że nie zanudziłem

Nie wiem, jakoś nie miałem chwilowo motywacji żeby przedstawić postęp prac, który tak idzie tak mozolnie

Niestety, cały czas czekam na tapicera i to wszystko jest tylko od tego uzależnione
W między czasie zająłem się szczegółami
Kupiłem w idealnym stanie podstopnicę, moja była połamana - już siedzi w aucie

Zaślepkę do moich BOSCHów, w jednej miałem wyłamany zatrzask - już poszło w zapomnienie


Udało mi się też dorwać schowek z niewiszącą klapką i nie wyrobionym zamkiem do przedlifta! Posiadacze E36 z przed '95 wiedzą o co chodzi, jaka to bolączka


Jako że nie był idealny, bo miał wyłamane ograniczniki postanowiłem z 2 zrobić jeden perfectomanimortale

Tu widać w moim wyłamaną blaszkę która powoduje zatrzaśnięcie kratki nawiewu w pozycji 0.

W nowym wystarczyło poprawić jeden nit


Przełożyłem zamek



W klapce od schowka też coś się święciło, jakieś pęknięcie takiego hmmm... opornika jakby który powoduje takie skokowe opuszczanie klapki.

Postanowiłem to wzmocnić


Przed włożeniem konsoli schowka wszystko nasmarowane teflonem, żeby nic nie trzeszczało jak to bywa - znacie to


Na koniec podleczenie klapki

Oraz 2 oryginalne śrubki do schowka, czego mi brakowało


Blacha też poskładana - błotnik w pierwszym lakierze, bez grama rdzy - każdy pamięta chyba jak KAPER mi pięknie czerwoną strzałką wytknął purchla - teraz pójdzie w zapomnienie



Gotowe


Zamocowałem też wspomniane wcześniej tunel na tarczę prawy i osłonę pod zderzak - teraz nie ma tych prześwitujących szpetnych dziur w zderzaku - moim zdaniem przód wydaje się być teraz taki pełniejszy


Jeszcze jeden rzut przez szczebelki w zderzaku na osłonkę

Jeszcze wiele mam do przedstawienie ale muszę to wyporcjować, bo trochę się nazbierało
Pozdrawiam mam nadzieje, że nie zanudziłem
